środa, 2 stycznia 2013

Wow, zupelnie przez przypadek przypomnialam sobie o istnieniu tego bloga. Obecnie jestem juz w Polsce od wrzesnia i au pairowanie mam ju za soba. Jedyne co moge powiedziec to to, ze ani troche nie zaluje, ze wyjechalam do stanow aby przez rok opiekowac sie dzieckiem i mieszkac z obcymi ludzmi, a przy okazji nauczyc sie czegos nowego i doznac miliona zarowno dobrych i zlych rzeczy. Jedno wiem napewno- bycie au pair umozliwilo mi poznanie duzej czesci USA, zawarcie wspanialych przyjazni, poznanie swietnych ludzi, podszkolenie jezyka w stopniu, ktorego nie uzyskalabym chodzac tylko na kursy tu w Polsce i przede wszystkim dodalo mi pewnosci siebie. Poczatki nie byly latwe, lecz z czasem, gdy jezyk nie staje sie juz bariera, a ze swoja host rodzina masz wiecej tematow do rozmowy zycie jako au pair staje sie latwiejsze. Do tego idziesz do collegu, poznajesz ludzi, masz w koncu co robic po pracy, a nie ciagle myslec o niej, zaczynasz podrozowac, poznawac okolice, bawic sie. To jest to na czym polega ten program. Nie jest to tylko praca i uwazam, ze nie na tym powinnismy skupiac sie najbardziej. Ten rok ma byc ciekawym doswiadczenie dla goszczacej nas rodziny ale przede wszystkim powinien byc DOBRZE SPEDZONYM ROKIEM DLA NAS. Dlatego przy okazji "dogadzania" host family nie zapomnijmy, ze ten jestesmy wazni, ze tez otrzymalismy pewne obietnice od biura i zapewne od goszczacej nas rodziny.

Postaram sie zajrzec tu niedlugo i w pigulce przedstawic californie, ktorej doswiadczylam ze znajomymi na koniec mojego pobytu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz