poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Memphis- Broadway Show

Wczoraj w ramach monthly cluster meeting wybraliśmy się sporą grupą au pairek na Memphis na Broadway'u. Mimo mojego strasznego zmęczenia, spowodowanego zbyt krótkim snem, nie zasnęłam, a powiem nawet więcej, jak dla mnie Memphis było rewelacyjne. Gra aktorów, scenografia, muzyka, wszystko idealnie dopasowane. W rolach pierwszoplanowych wystąpili Montego Glover jako Felicia oraz Adam Pascal jako Huey. Jest to historia białego DJ, który jako jeden z pierwszych zaczął puszczać w radio czarną muzykę. Zakochuje się z wzajemnością w czarnoskórej piosenkarce poznanej w rock'n'roll'owym barze. Pomimo pewnym trudnościom ich miłość nadal trwa, a kariera obojga z nich rozwija się w szybkim tempie- jej jako piosenkarki, jego jako prowadzącego popularne telewizyjne show prezentera. Musical porusza również problem rasizmu szerzącego się w latach 1950s.







      





piątek, 27 kwietnia 2012

Minęło sporo czasu odkąd ostatnio zamieściłam posta. A wydarzyło się całkiem sporo. Przede wszystkim cudowne wakacje, które spędziłam po części w słonecznym Miami, Fort Lauderdale, Everglades i na Jamajce. Planowane były jeszcze Bahamy, lecz po drodze wyszło kilka komplikacji, więc musiałyśmy niestety zrezygnować. Jednym słowem było to 9 dni czystego szaleństwa. W ciągu tego czasu spałyśmy może w sumie 20 godzin i wiecznie coś się działo. Pogoda dopisała nam niesamowicie, codziennie temperatury powyżej 90 F, a na Jamajce więcej niż 100 F ! Z tej okazji właśnie trochę mnie słońce  przysmażyło ale wyszłam z tego cała i zdrowa.
Następna sprawa, postanowiłam już definitywnie, że wracam do Polski we wrześniu. Zostaję tutaj miesiąc dłużej i zamierzam wykorzystać ten czas na zachodnie wybrzeże  i może kilka dni w NYC. Szczerze? Już nie mogę się doczekać. Uwielbiam moją host family i wiem, że nie mogłam chyba trafić lepiej ale jednak to całe au pairowanie nie jest dla mnie. Wiem też, że będę tęsknić niesamowicie na Stanami, mimo, że tyle rzeczy mi tu przeszkadza widzę chyba więcej pozytywów.  I nie wiem, nie potrafię tego wytłumaczyć ale coś mnie ciągnie do tego kraju.
Jeżeli chodzi o język widzę znaczną poprawę u siebie. Oczywiście nie mówię jak native ale jest na pewno lepiej niż na początku z czego bardzo się cieszę.
Podróżuję trochę, a przynajmniej się staram. $200 tygodniowo to nie są pieniądze, które pozwolą mi zwiedzić większą część Stanów ale przynajmniej staram się zobaczyć to na co mnie stać. Ostatnio wybraliśmy się spontanicznie do Bostonu. Koleżanka zabrała auto, zapakowaliśmy się i ruszyliśmy z nadzieją, że uda nam się pospacerować trochę po Bostonie. Niestety pogoda nie dopisała, lało jak z cebra i dodatkowo było niesamowicie zimno. A kilka dni wcześniej temperatury były prawie takie same jak na Florydzie, ciężko było w to uwierzyć. Dlatego na Cove Beach w Stamford zbierały się spore tłumy żeby jakoś wykorzystać tę piękną, słoneczną pogodę.
Czas zaczyna lecieć bardzo szybko.. Nawet się nie spostrzegłam, a to już mój 8 miesiąc w Stanach. Jeszcze tylko 4 miesiące, które zapewne przelecą jeszcze szybciej. Mam bardzo mieszane uczucia co do powrotu ale decyzja już zapadła. Poza tym nie mogę się już doczekać aż zobaczę rodzinę i znajomych. To nie jest tak, że wracam z tęsknoty, nie. Ale od kiedy podjęłam tę decyzję nie mogę się tego doczekać!








Jamajka 





crabby 

też chciałabym sesję ślubną na Jamajce.. 

zachód słońca w Fort Lauderdale